Dzisiaj opowiem Wam o nieco innym
wyjeździe, bo związanym z moją pracą. Czasem zdarza się, że
jestem wysyłana w różne miejsca Polski w sprawach służbowych.
Zwykle powodem tych wyjazdów jest szkolenie bądź jakaś
konferencja, rzadziej zdarza się, że jadę gdzieś by coś
załatwiać z klientem. W zeszłym tygodniu byłam na jeden dzień w
Białymstoku właśnie na konferencji związanej z branżą w której
pracuję. Oprócz mnie wysłane zostały jeszcze dwie osoby, jako
taka reprezentacja naszej firmy. Ponadto, uznano, że jesteśmy
osobami, którym najbardziej przydadzą się w pracy właśnie te
wykłady.
Tak więc wybraliśmy się w trójkę w
daleką podróż, po to, by przez kilka godzin siedzieć na
zatłoczonej sali i słuchać co mają do powiedzenia jakieś ważne
osoby. Nie chodzi o to, że jestem przeciwna tego typu wyjazdom, ale
poświęcenie całego dnia, a w tym jego połowy na sam dojazd w obie
strony, wydaje mi się nieco bezsensowny. Zwykle tego typu wyjazdy są
dwu- lub trzydniowe, a tym razem, nie dość, że daleko, to wysłano
nas na jeden dzień. Zapytałam dlaczego właśnie do Białegostoku,
skoro wszystko ma odbyć się jednego dnia, ale w odpowiedzi
usłyszałam tylko, że tam znajdowała się odpowiednia sala
konferencyjna. Tak więc zmuszeni byliśmy przeżyć ten męczący
dzień. Na szczęście osoby z którymi jechałam są bardzo
sympatyczne, tak więc podróż minęła w przyjemnej atmosferze.